Senatorowie pracowali w piątek nad uchwałą dotyczącą uczczenia 1050.
rocznicy chrztu Polski i pierwszego historycznego władcy naszego
kraju: Mieszka I. I tu pojawił się wątek elbląski, mianowicie pod tagiem #MieszkoPierwszy można przeczytać setki wpisów na temat wypowiedzi senatorów - w tym Jerzego Wcisły z Elbląga.
- Ja nie jestem historykiem, ale z tych przekazów, które znam, wynika, że Mieszko I był raczej wątpliwej jakości chrześcijaninem. Przyjął chrześcijaństwo bardziej z powodów politycznych niż z powodów moralnych czy etycznych - przekonywał senator PO, Jerzy Wcisła.
- Mamy niewątpliwie do czynienia z jakąś mitologizacją samego
Mieszka I, towarzyszących mu postaci i okoliczności. To wszystko jest
dziś spowite mgłą historii i możemy się zaledwie domyślać, jak się
zachowywał i kim był Mieszko I, na podstawie tego, jak się zachowywali
inni władcy tego typu w tym czasie i na terenie tej części Europy. I możemy sobie powiedzieć… można domniemywać, że był to zabijaka i zapewne palił, gwałcił - stwierdziła z kolei senator Zdrojewska.
Dzięki silnej tradycji, kulturze i religii Polacy obronili się przed Ochraną i Kulturkampfem.
Przy ulicy Traugutta w Elblągu, położony jest park im. Romualda
Traugutta na terenie dawnego cmentarza przy kościele św. Anny, który
stał tam, gdzie dziś dumnie stoi Krzyż papieski. To u jego stóp jest
głaz z pamiątkowymi tablicami honorującymi pamięć mieszkańców Elbląga i
osoby dowódcy Powstania Styczniowego, kandydata na ołtarze - Romualda
Traugutta. W tej wymownej scenerii pełnej symboli, w miejscu uświęconym wczoraj 22
stycznia 2016r. w południe zgromadzili się licznie Elblążanie, by uczcić
pamięć bohaterów jednego z najważniejszych polskich powstań, które
stworzyło 10 milionowy Naród Rzeczypospolitej.
I dziś, kiedy czcimy pięknie "tych, co zaborcom nie chcieli się
kłaniać" mamy przedziwne "parawany" establishmentu - grupy
anarchistyczne KOD - mające bronić interesów "zjadaczy ośmiorniczek" oficjalnie popierane przez władze miasta - dające zgodę na jedno i drugie. Na kolanach błagają komisarzy unijnych i panią Merkel o "interwencję", czyli obalenie rządu demokratycznie wybranego przez Naród. Chcą, by Polacy nadal byli pod wpływem i panowaniem niemieckim.
- "Nikt tego nie zrobi, jeśli my tego nie zorganizujemy. I to zrobimy.
Trzeba być gotowym, że będzie 500 tys. ludzi. Przywieziemy z kraju
milion, jak będzie trzeba. Trzeba być gotowym na wszystko, nawet na
takie twarde warianty" – przekonywał Schetyna
"Powstanie trwało aż rok TYLKO I WYŁĄCZNIE dzięki niezłomnej postawie
ostatniego dyktatora tegoż tragicznego zrywu, Romualda Traugutta,
Polaka,pułkownika wojsk carskich, który przeszedł na polską stronę
uważając, że jego obowiązkiem jest pomóc ginącej w ogniu walki
Ojczyźnie. To jest przykład bezgranicznego poświęcenia się wyższej
sprawie. Człowiek, który był nagradzany osobiście przez cesarzy
rosyjskich, mający opinię doskonałego dowódcy, organizatora i odważnego
żołnierza, mający przed sobą perspektywę awansu do stopnia generała,
może nawet wyżej, przekreśla to wszystko wstępując do jednego z
oddziałów....Kto z nas zdobyłby się na taki czyn? Polsce potrzeba takich
"Trauguttów" przedkładających dobro Ojczyzny nad prywatę..." (Marcin 9406)
Od czasu do czasu pojawiają się medialne informacje, że Bundestag
(niemiecki parlament) sfinansował powstanie partii Tuska. Co innego
słowa Piskorskiego, czy Olechowskiego popełnione w mediach, a co innego
informacja w sensie jurydycznym (por.: http://niezalezna.pl/55092-olechowski-potwierdza-finansowanie-partii-tuska-przez-cdu-i-mowi-o-paczkach-z-niemiec
). Do tego należałoby prześwietlić polskie media w rękach niemieckich
(publikacje), czy one również udzielały pomocy niepieniężnej Tuskowi i
jego partii. Osobiście nie mam takiej możliwości, nawet teoretycznej,
aby dokonać weryfikacji jurydycznej, ale jeśli można by tego dokonać w
rozumieniu procesowym, to droga do żądania od Niemiec spłaty długów
zrobionych przez wszystkie mutacje partii Tuska stałaby otworem.
Doniesienia medialne nie są podstawą, by kogokolwiek oceniać, osądzać,
więc jedynie wiarygodne śledztwo może te doniesienia potwierdzić lub
obalić.
Z najpopularniejszego serwisu ogólnopolskiego o finansach i biznesie można przeczytać:
Ponad 16 tysięcy złotych
stracił każdy drobny inwestor, który uwierzył w program "Akcjonariat
Obywatelski" i kupował akcje wszystkich spółek wprowadzanych na giełdę
przez rząd PO. Byłby na jeszcze większym minusie, gdyby nie papiery PZU,
które jako jedyne pozwoliły zarobić. Promocja giełdowych inwestycji
wśród zwykłych Polaków okazała się jednym z największych niewypałów
rządów Donalda Tuska.
Już mniej niż 9 złotych za jedną akcję Jastrzębskiej Spółki Węglowej
trzeba było zapłacić podczas wtorkowej sesji na warszawskiej giełdzie.
To kolejny niechlubny rekord spółki, którą w 2011 roku rząd Donalda
Tuska oferował drobnym inwestorom po 136 złotych za papier.
Na
akcje JSW zapisało się wówczas ponad 160 tysięcy Polaków. Zdecydowana
większość kupowała maksymalne dostępne dla drobnych graczy pakiety
akcji, inwestując w każdy ponad 10 tysięcy złotych. Dzisiaj ten sam
pakiet jest wart mniej niż 700 złotych. A warto przypomnieć, że dzięki
ofercie publicznej JSW do budżetu państwa w 2011 roku trafiło ponad 5
miliardów złotych.
W Święto Objawienia Pańskiego zwanego potocznie Świętem trzech Króli, Elblążanie mimo siarczystego mrozu tłumnie wzięli udział w marszu - inscenizacji opowiadającej historię
wędrówki Maryi z Józefem do Betlejem, narodzin Jezusa i
oddania mu hołdu przez Trzech Króli.
... zły Herod namawiał tłum do zabijania dzieci, przechodniów zapraszano do gospody, aniołowie błogosławili przechodzącym elblążanom, idąc śpiewano polskie piękne kolędy, Brama targowa zamieniła się w Bramę Miłosierdzia, "deszcz" serduszek spadł z "nieba", w końcu trzej królowie złożyli pokłon i dary Dziecięciu Jezus.