Po stracie matki piętnastoletnia
Roma próbuje uporządkować swoje życie na nowo. Mieszka z ojcem.
Mężczyzna jest jednak ... Można i tak zacząć recenzję filmu w reżyserii
córki Grażyny Szapołowskiej - Katarzyny Jungowskiej "Piąte: nie
odchodź".
Dlaczego "Piąte"? I "nie odchodź". Co ma
wspólnego jedno z drugim? Wydaje się, że nie zrozumieli lub nie chcieli
zrozumieć komentatorzy wydający westchnienia "och" i "ach" nad "Idą"
(chociażby dlatego, że "przywala" się tam Polakom).
Jak to możliwe, by inny film niż "Ida" (zaraz po niej) był "klimatyczny", subtelny i zarazem niósł przesłanie? Na dodatek był "polski" bardzo, choć i uniwersalny?
Jak to możliwe, by inny film niż "Ida" (zaraz po niej) był "klimatyczny", subtelny i zarazem niósł przesłanie? Na dodatek był "polski" bardzo, choć i uniwersalny?
"Piąte: nie odchodź"
nie należy do produkcji z serii głupawych "skaczą i strzelają", lub
"przygłupy bekają", bo już sam tytuł ewidentnie nawiązuje do cyklu
mistrza Kieślowskiego pt. "Dekalog X", czy "Trzy kolory".
Odniesień do "Dekalogu" jest więcej. Jest Daniel Olbrychski (Dekalog III), jest i Grażyna Szapołowska z "Dekalog VI". Jest i polska Juliette Binoche
("Trzy kolory. Niebieski"), czyli Michalina Olszańska znana z
wcześniejszych ról w dobrze ocenianych m.in. w "Solange", "Jack Strong"
(o płk. Ryszardzie Kuklińskim) i "Miasto 44".
Oczywiście Binoche jest dojrzalsza,
Jungowska (przy wsparciu Erica Stępniewskiego - scenarzysty) to nie
Kieślowski bo debiutuje ... ale poczekajmy. Ciepło, ciepło.
Co w filmie polskiego oprócz "tła" z kloszardami i lekarzami zapatrzonymi w siebie?
Tak jest na całym świecie. A choćby to, że mamy zdolną młodzież
(świetne sceny tańca) i Tradycję przekazywaną z dziada pradziada, której
symbolem jest mały obrazek z Aniołem Stróżem "od mamy" - przekazany
wnuczce Romie przez Babcię. Mamy też w filmie podeszłego już wiekiem
jakby z innej epoki - nauczyciela biologii (rola ulotna ale świetnie
zagrana przez Krzysztofa Kamińskiego, brak takich nauczycieli w
sfeminizowanej obecnie oświacie) i zdolnego studenta medycyny Kubę
sięgającego "głębiej" niż nakazuje rutyna.
Jak wspomniałem wcześniej, film jest klimatyczny, ludzki. "oczyszczający z negatywnych emocji" jak powiedziała G. Szapołowska w rozmowie o filmie i pracy na planie: http://film.onet.pl/artykuly-i-wywiady/grazyna-szapolowska-nic-nie-dzieje-sie-bez-przyczyny-wywiad/612s47 -
choć mówi o bólu o stracie najbliższej osoby - bo matki, i o konflikcie z ojcem.
choć mówi o bólu o stracie najbliższej osoby - bo matki, i o konflikcie z ojcem.
Film córki Grażyny Szapołowskiej to film magiczny i prawdziwy.
Czy podałeś kiedyś bezdomnemu szklankę herbaty lub kawy? Kawałek chleba? Czy istnieją aniołowie i gdzie ich szukać? Gdzie są bliscy? Czy w szpitalach psychiatrycznych są rzeczywiście sami wariaci? Świetna w roli Pani Mąki - G. Szapołowska.
Czy podałeś kiedyś bezdomnemu szklankę herbaty lub kawy? Kawałek chleba? Czy istnieją aniołowie i gdzie ich szukać? Gdzie są bliscy? Czy w szpitalach psychiatrycznych są rzeczywiście sami wariaci? Świetna w roli Pani Mąki - G. Szapołowska.
Gdy uwierzysz w moc przebaczenia to zrozumiesz wszystko.
Jerzy Gawryołek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz