Także w Elblągu. – Zatrzymano 468 osób, ostatnich trzynaście jeszcze 22 grudnia. 390 spośród zatrzymanych spotkał areszt i wtedy właśnie Służba Bezpieczeństwa rozpoczęła intensywne starania o pozyskanie agentury. Tych, których udało się zwerbować, wykorzystywano przede wszystkim do identyfikowania uczestników protestu, inicjatorów strajków. Chociaż wielu osobom, mimo szantażu i nagabywań, udało się uniknąć współpracy – przyznaje Nawrocki.
- Do Elbląga przyjechał generał Franciszek Szlachcic. Wydał krótkie polecenie „tak lać, by krew bryzgała po komendzie”. I tak lali.. – mówi Józef Gburzyński, były prezydent Elbląga i uczestnik protestów w 1970 roku. W zakładach pracy - głównie w największym „Zamechu” albo takich jak zakłady drzewne „Wielki Październik”, których pracownicy pierwsi wyszli na ulicę - sporządzano listy tych, którzy podpadli władzy. Nawoływali do strajku i trzeba ich było ukarać. – Ludzie przechodzili „ścieżki zdrowia” , ale takie, że większość kolegów, którzy mieli wtedy po 18 – 20 lat, dziś już nie żyje. Umierali w dziwny sposób, nagle wysiadły im nerki lub płuca. To są prawdziwe ofiary Grudnia. Ich naprawdę katowano i to dla nich odsłoniliśmy pomnik w centrum Elbląga – przekonuje Gburzyński. (Rafał Kotomski)
tegoroczne obchody zorganizowane zostały według programu:
Program obchodów:
godz. 18.00 - Msza św. w Katedrze pw. Św. Mikołaja
godz. 19.00 - przemarsz pod Pomnik Ofiar Grudnia 1970
godz. 19.15 - główne uroczystości:
- odegranie hymnu państwowego,
- przemówienia okolicznościowe,
- Apel Pamięci i salwa honorowa,
- składanie kwiatów.
Tak było w 1970 roku:
A tak dziś 2014 roku
Zobacz historyczną wystawę IPN na temat Grudnia 70' w Elblągu:
http://ipn.gov.pl/__data/assets/pdf_file/0009/74196/1-38409.pdf
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz